11.09.2013

Na Egipcie stylizując

Naprawdę nie przepadam za początkami. Do prologu opowieści o Limenie podchodziłam parę razy i nic mi nie pasowało. Zdarzało się, że kasowałam parę ładnych stron i wściekła odkładałam pisanie. Miałam całą historię przed oczami, wiedziałam, co nastąpi później, znałam już bohaterów, ważniejsze wydarzenia, ale nie miałam początku. Ten problem zżerał mnie od środka, a moja Imaginacja się niecierpliwiła. Chciała jak najszybciej przejść dalej. Nocami dręczyła mnie myślami, raz po raz zaczynała nowe zdania, nowe dialogi i opisy. Uparła się na jakiś wątek i koniecznie chciała go zawrzeć. 
Pomógł mi przypadek. Już nie pamiętam czemu, ale sięgnęłam po książkę o Kleopatrze. Wpadłam na przetoczenie napisu z grobowca Ta-imhotep, które niezwykle mnie natchnęło. 
O wy wszyscy sędziowie i uczeni, wszyscy możni i znamienici, wszyscy ludzie, którzy kiedykolwiek wejdziecie do tego grobu, zbliżcie się i posłuchajcie dziejów mojego życia!*
Tak! Znalazłam! Przepowiednia! Zdecydowałam, że rozpocznę od przepowiedni. Nie od przedstawienia jednej z bohaterek, nie od nudnawego opisu, nie od wyrwanego z kontekstu dialogu. Przepowiednia! Subtelne wprowadzenie do innego świata, gdzie rządzą inne reguły, a przy okazji nie zostało powiedziane nic (więcej zdążyłam powiedzieć, pisząc na tym blogu). Przy okazji wpadłam na pomysł kształtowania kultury Chyllenu, opierając się na Starożytnym Egipcie. Imaginacja wydawała się zadowolona. Chociaż przez jakiś czas mi nie przeszkadzała.
Wracając do przepowiedni - raz po raz wgłębiałam się w tekst z grobowca Ta-imhotep i po kolei układałam słowa pasujące do mej powieści. W mojej głowie pojawił się obraz tajemniczej postaci wychodzącej z lasu. Na plecach nosiła dwuręczny miecz. Jej twarz była schowana pod maską cienia, lecz widać było błysk w jej oczach. To o tej postaci miałam pisać. Narzuciłam na nią brzemię, które mogłaby tylko ona podjąć. Wokół tego ciężaru miał się rozgrywać główny wątek.
Oto, co mi wyszło:
Wszyscy wy możni i mądrzy, magowie i wojownicy, przedstawiciele wszelkich ras stąpających po ziemi mej ojczystej. Wszyscy wy, którzy pamiętacie świetność i majestat Kraju ze Smoczą Wieżą, zbliżcie się i posłuchajcie, bo nastały czasy, w których niebezpieczniej jest kroczyć z uniesioną głową.
Po dziewiętnastu latach powróci, pomścić dziedzictwo ojca. Dziecko niechciane, dziecko niemożne. Zrodzone w dniu trzecim miesiąca Thatos, w trzydziestym roku panowania króla Chyllenu, dziedzica rodu Ne-Ferin, kapłana KirIn, Laholsa.
Dziecko wygnane, wychowane pod opieką KirIn, wróci, a jego imię będzie brzmiało...

* Aleksander Krawczuk, Kleopatra, Zakład Narodowy im. Ossolińskich, 1985

1 komentarz :

Dziękuję za skomentowanie, bardzo to doceniam.